Ewangelia Mateuszowa zawiera wiele wskazań, które można by określić jako reguły porządkujące relacje we wspólnocie uczniów Jezusa. Należy do nich także dzisiejszy fragment. Są one ważne, gdyż w codzienności siła starych przyzwyczajeń okazuje się nierzadko mocniejsza, niż światło Ewangelii. Wobec grzesznych postaw innych ludzie wierzący zajmują różne postawy. Jedni twierdzą, że każdy musi sam decydować za siebie i nie należy w ogóle komentować postępowania bliźnich. Owocem takiego nastawienia jest postawa swoistej „politycznej poprawności”. Inni czynią naganne postępowanie bliźnich od razu tematem publicznej debaty i nie wahają się wygłaszać i upowszechniać (media społecznościowe!) surowych ocen i potępiających komentarzy.
Dając wskazania dotyczące relacji we wspólnocie uczniów, Jezus pokazuje, że wiara w Niego – chociaż jest owocem osobistej decyzji – nie jest jednak nigdy sprawą prywatną. Realizuje się właśnie we wspólnocie – w Kościele, gdzie dobre wybory i czyny sióstr i braci w wierze potrafią budować, jednak ich zły przykład może niestety także osłabiać i skłaniać do grzechu. Dlatego tak ważną rzeczą jest „braterskie upomnienie”, jak czasami nazywa się tę Jezusową regułę. Grzeszne decyzje naszych sióstr i braci w wierze mają nas obchodzić i nie są jedynie ich sprawą prywatną. Czasami właśnie brak naszej reakcji sprawia, że nasz bliźni się stacza w niemoralne życie, a nawet niewiarę. Trzeba tu jednak uwzględnić kilka ważnych aspektów. Najpierw ważna jest dyskrecja: pierwszym krokiem zawsze powinna być rozmowa sam na sam. Łatwiej jest wyrażać surowe oceny, komentując postępowanie innych podczas ich nieobecności, niż stanąć przed nimi osobiście. To wymaganie weryfikuje moje motywacje: czy naprawdę chodzi mi o dobro i pozyskanie bliźniego, czy też pragnę jedynie pokazać moje poczucie wyższości. Ważny jest także umiar, który Jezus pokazuje w stopniowaniu napomnienia. A nawet, jeśli grzeszne postępowanie siostry i brata w wierze zmusza mnie ostatecznie do zdystansowania się, nie wolno mi nigdy zapomnieć, jak do grzeszników odnosił się sam Jezus.
Nieprzypadkowo fragment o „upomnieniu braterskim” sąsiaduje bezpośrednio z zaproszeniem do intensywnej i zgodnej modlitwy, także modlitwy wstawienniczej za tych, których wybory życiowe oddalają ich Chrystusa i Jego Kościoła. Czasami jest to jedyna możliwa reakcja na grzeszne postępowanie naszych bliźnich.