Pan Jezus rozwinął księgę, bo ówczesne księgi na ogół miały formę zwojów. Nie zawierały spisu treści, ani numeracji stron. Trudo nam to sobie wyobrazić. Żyjemy w epoce, w której wyszukiwanie informacji staje się jedną z najważniejszych umiejętności, ale wspierają nas nowoczesne technologie. Do wyszukiwarki wystarczy wpisać krótki fragment, aby znaleźć właściwy tekst nie tylko w książce, ale w całym Internecie. Pan Jezus znalazł właściwy fragment, może od razu, może po kilku minutach, ale na tyle sprawnie, że nikt się nie zniecierpliwił. Znalazł, bo wiedział, gdzie szukać. Znał bardzo dobrze proroctwo Izajasza, poruszał się po tej księdze, jak po swoim domu, bo w jakiś sposób była Jego domem. Słowa, które odczytał uznał za szczególnie ważne, mówiły bowiem, kim jest. Jest dla nas tajemnicą od kiedy Pan Jezus, w swej ludzkiej naturze, odkrywa kim jest. Z pewnością jednak słowa Izajasza poruszały Go do głębi, bardziej niż ich ludzkiego autora.
Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie… Słowa te odnoszą się do misji proroka. Proroków było wielu, ale Izajasz pisze w taki sposób, jakby odnosiło się do kogoś wyjątkowego w tej grupie. Prorok dla Izraelitów był tym, przez którego mówi Bóg. Im wierniej przekazuje wolę Boga, tym jest ważniejszy. Jezus nie jest tylko przekaźnikiem woli Boga. On jest Bogiem, który mówi, poprzez ludzką naturę, którą przyjął. Duch Pański namaścił Go. Słowo „mesjasz” właśnie to znaczy - namaszczony. Izraelici uważali namaszczenie za wyjątkowo ważny symbol. Oliwa pokrywa dokładnie skórę namaszczonego, ja zarazem nie łączy się z nią, przynajmniej w pierwszym momencie. Namaszczenie jest więc symbolem jedności z Duchem Świętym. Żydzi nie mieli jeszcze świadomości, że Duch Święty jest osobą boską, ale my to wiemy. Jezus Chrystus, „namaszczony”, działa zawsze z Duchem Świętym, w pełnej jedności z Ojcem. Czasami niektórzy wykrzywiają prawdę o działaniu Ducha Świętego, próbując jakby przesłonić Nim Ewangelię i Tradycję Kościoła. Czasami jest to niestety dobrze zamaskowane własne „widzimisię”, któremu ktoś nadaje boską rangę. Paraklet nigdy nie przysłania Jezusa, lecz pomaga Go zobaczyć żyjącego wśród nas. Działają razem, poprzez sakramenty i nauczanie Kościoła.
Słowa Jezusa, po początkowym zachwycie, wywołują niechęć i zazdrość. Cieśla awansował na proroka, to za dużo. Cudotwórca, tak, ale prorok? Być może jednak oburzenie ziomków naszego Pana miało głębsze powody. Zrozumieli więcej niż, może się wydawać, choć niestety nie wszystko. Pojęli, że syn Józefa uważa siebie za kogoś większego od najważniejszego z proroków, którym był Izajasz. I tego już ścierpieć nie mogli. Nie potrafili zadać sobie pytania – a co jeśli On naprawdę jest Mesjaszem?
Dziś również wielu ludzi jest gotowych uznać pewien autorytet Pana Jezusa jako jednego z wielu mędrców, których wydała ludzkość. Ale w żaden sposób nie akceptują, że jest Bogiem. Przyjąć tę prawdę, oznacza, że całe swe życie trzeba skierować ku Niemu, a to oznacza rewolucję. Czy jestem na to gotowy? Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.